Jurgen Klopp – Robimy Hałas. Recenzja

Książka Robimy Hałas, przeprowadzająca przez dotychczasową karierę jednego z najlepszych trenerów na świecie, Jurgena Kloppa, jest pozycją obowiązkową dla fanów piłki nożnej. Bardzo merytoryczna lektura posiada kilka małych „ale”. Jakich? Zachęcam do zapoznania się z recenzją.

Od pierwszej do ostatniej strony tej wciągającej lektury wyczuwa się jej merytoryczne bogactwo. Tylko Klopp i futbol, nic więcej. To połączenie zostaje przedstawione na wielu płaszczyznach. Widzimy, że szczyt, na który wspiął się obecny szkoleniowiec Liverpoolu, nie został zdobyty przez przypadek. Ten sukces składa się z szeregu zdarzeń i całej rzeszy osób, którymi Niemiec się otaczał. Zaczynamy od jego ojca, Norberta, który w dniu narodzin swojego potomka stał się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Raphael Honigstein znakomicie udowadnia dlaczego. Widzimy, jak bardzo wymagającym rodzicem był Klopp senior. Poznając niektóre zdarzenia, wielu zwolenników akcji „Tato, nie patrz, jak gram” może łapać się za głowę. Bezwzględnie wszyscy zdadzą sobie sprawę, że wymagający ojciec jest kluczową osobą w rozwoju mężczyzny.

„Jurgen odziedziczył temperament po ojcu, a spokój po matce”.

Bardzo ciekawe fragmenty dotyczą czasów piłkarskiej kariery Kloppa. Jakie były jego mocne strony? Czemu zawdzięczał ogromny szacunek, jakim był darzony przez kolegów z szatni? Czym najbardziej podpadał kolejnym trenerom? Autor opisuje, jaki wpływ na taktyczne i analityczne podejście Kloppa do futbolu miał nieco zapomniany Wolfgang Frank. Bohater książki wypowiada się o nim tylko dobrze, podkreślając, że to właśnie jemu, pomimo tego, że Frank nigdy nie pracował na szczeblu Bundesligi, dzisiejsza niemiecka piłka klubowa zawdzięcza najwięcej.
Szybko poznajemy klimat panujący w Mainz, bardzo „karnawałowym” mieście i klubie, który był dla szkoleniowca The Reds prawdziwą trampoliną do międzynarodowej kariery. Widzimy nietypowe, niesamowicie gwałtowne przejście z roli piłkarza do roli trenera, znakomitą otoczkę kolejnych sezonów w 2. Bundeslidze i płaczu, gdy do awansu zabrakło najpierw jednego punktu, a później jednego gola.

„To był nietuzinkowy start trenerskiej kariery. Gdy tylko pomyślę o tej decyzji, wtedy ponownie przeżywam tę samą ekscytacją, co wtedy”.

Klopp wraz ze swoją skazaną na spadek drużyną wszedł w końcu do Bundesligi. I było to wejście z buta. Na kartkach lektury wracamy do tych czasów. Po raz kolejny możemy przekonać się o sile piłkarskiej taktyki, o której nawet najsławniejsi szkoleniowcy (jeden z nich został wspomniany w książce) błędnie mówili, że jest potrzebna tylko słabeuszom. Równolegle główny bohater lektury był stałym gościem studia telewizyjnego, gdzie pełnił rolę eksperta m.in. podczas Mistrzostw Świata 2006. Honigstein opisuje, w jaki sposób jego słowa były odbierane przez kibiców w całym kraju i jak z nieco anonimowej postaci stał się jedną z najbardziej poważanych piłkarskich postaci za naszą zachodnią granicą.
Piękna przygoda w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech musiała się kiedyś zakończyć. Okoliczności i przyczyny spadku z ligi zostały wyjaśnione bardzo szczegółowo. Za Mainz płakali nawet fani innych zespołów, a Klopp wychwalał mieszkańców, kibiców, piłkarzy i działaczy z Moguncji:

„To niesamowite widzieć, jak ludzie radzą sobie ze spadkiem. Takie jest właśnie życie. Jeżeli dajesz z siebie wszystko, a mimo to zawodzisz, możesz sobie poradzić z tą sytuacją. Ludzie i klub poradzili sobie z nią z klasą. Tutaj piłkarze nigdy nie będą uważać się za idiotów z powodu przegranego meczu”.

Na kolejnych stronach zapoznajemy się z nieudaną próbą błyskawicznego powrotu do elity. Poznajemy rosnące możliwości Kloppa i zainteresowanie wielu zamożnych klubów jego usługami. Którym i dlaczego odmówił? Dla którego był, jak się okazało, jedynie planem B, przez co jego ambicja została nieco podrażniona? Jak wyglądało pożegnanie z Mainz? W jaki sposób Borussia Dortmund wygrała wyścig o jego podpis?

„Jeżeli mentalność jakiegokolwiek trenera idealnie pasuje do zwariowanego na punkcie piłki Zagłębia Ruhry, to jest to mentalność Kloppa”.

Trzeba odnotować, że autor książki przeprowadził kilkadziesiąt rozmów z wieloma osobami, którzy byli bardzo blisko Kloppa na wielu szczeblach jego życia i kariery. Do tego dochodzą wypowiedzi z konferencji prasowych, cytaty z magazynów prasowych i telewizyjnych. Dzięki temu lektura jest bardzo wiarygodna. Poznajemy opinie o trenerze od postaci przebywających w jego najbliższym otoczeniu. Wielokrotnie zapoznajemy się z jego ludzką twarzą i zwykłymi, codziennymi sytuacjami. Oprócz tego mamy możliwość przyjrzeć się z bliska jego przeogromnej pasji do futbolu i sposobowi, w jaki zaraża nią innych. Jeden z byłych zawodników BVB mówi:

„Klopp nieustannie pracował, by zaszczepić nam swoją filozofię. Pamiętam, jak zadzwonił dla mnie, gdy byłem na wakacjach. Długo rozmawialiśmy o jego koncepcjach i pomysłach. Wchodziliśmy na zupełnie nową drogę”.

Cofamy się w czasie i ponownie przechodzimy przez piękną drogę po dwa Mistrzostwa Niemiec i jeszcze raz odbywamy fenomenalną, pełną dramaturgii i historycznych rzeczy podróż do finału Ligi Mistrzów na Wembley. Oczywiście nie mogło zabraknąć miejsca dla Roberta Lewandowskiego i jego wyczynów, choć szkoda, tak z perspektywy polskiego kibica, że nawet nie wspomniano o Łukaszu Piszczku i Jakub Błaszczykowskim.
Następnie widzimy rozgrywaną na nierównych zasadach walkę BVB z Bayernem, którą doskonale puentuje sam Klopp:

„Oni zrobili nam dokładnie to samo, co Chińczycy zrobili w przemyśle. Patrzą, co robią inni, kopiują to i podążają tą samą ścieżką z większym budżetem niż reszta graczy”.

Pamiętamy, że po historycznych dla Dortmundu czasach nadeszły chwile posuchy, gdy Żółto-Czarni przez długi czas okupywali w Bundeslidze miejsce spadkowe. W książce czytamy, jak na taki stan rzeczy reagowali kibice, piłkarze, trenerzy i działacze BVB. Odkrywamy, w jaki sposób kryzys został zażegnany na tyle efektownie i efektywnie, że na koniec sezonu i pracy Kloppa w Zagłębiu Ruhry, Borussia zdołała zająć miejsce premiowane awansem do rozgrywek Ligi Europy.
Honigstein przedstawia nam kulisy zatrudnienia trenera w Liverpoolu i sytuacje, po których Niemiec szybko stał się ulubieńcem Anfield Road. Jak Klopp zaszczepił w głowach piłkarzy swoją filozofię? W jakich okolicznościach został ochrzczony mianem The Normal One? W jaki sposób w dwumeczu z BVB w Lidze Europy mission impossible przeobraził w mission completed?

„Jeśli mam być szczery, to on jest gwiazdą drużyny. Gdyby to było możliwe, to wielu kibiców na koszulkach meczowych nosiłoby nazwisko trenera. On jest twarzą tego klubu”.

Jak wspomniałem na początku, książka jest bardzo bogata w treść. Świetną robotę wykonują wypowiedzi osób blisko związanych z Kloppem. Minusy? Niewątpliwie irytuje brak zachowania chronologii. Z szatni Mainz, w której bohater pełni jeszcze rolę zawodnika, przenosimy się nagle na Anfield Road, potem do BVB, następnie wracamy do dzieciństwa, po czym ponownie do BVB. Nie podoba mi się taki zabieg. Irytują również przypisy. Moim zdaniem w poważnej książce, celującej w poważnych czytelników, nie ma sensu dawać gwiazdki przy Anfield i tłumaczyć, że to stadion Liverpoolu. Tak trywialnych przypisów jest niestety cała masa. Do tego łatwo wychwycić kilka ewidentnych błędów, jak na przykład ten, gdy z Lucasa Barriosa zrobiono Argentyńczyka.
Mimo wszystko lektura posiada zdecydowanie więcej plusów niż minusów, a czyta się ją z wielką przyjemnością.

Facebook Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *