Ekstraklasa 1974/75. Siedem drużyn do spadku i środa cudów!

Sezon 1974/75 w polskiej Ekstraklasie zapowiadał się znakomicie. Personalnie były to jedne z najsilniej obsadzonych rozgrywek naszej ligi. Po polskich boiskach biegało aż 22 zawodników, którzy ledwo co sięgnęli po trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w RFN, w tym Król Strzelców Mundialu, Grzegorz Lato. Na całym świecie cała rzesza klubów marzyła, by mieć ich w swoich barwach, jednak ustrój panujący wówczas w Polsce uniemożliwiał naszym zawodnikom wyjazd za granicę, spełnianie piłkarskich marzeń i zarabianie znacznie lepszych pieniędzy.

Przerwa między sezonem 1973/74 a 1974/75 trwała zaledwie 9 dni, bo Polski Związek Piłki Nożnej, zamiast ustalić terminarz poprzednich rozgrywek tak, by zostały zakończone przed Mistrzostwami Świata, zawiesił je na czas trwania czempionatu, a po powrocie piłkarzy do kraju drużyny dograły trzy końcowe kolejki. Mistrzem Polski został wówczas Ruch Chorzów, którego uznano za głównego faworyta po sięgnięcie po tytuł w kolejnej kampanii. Niebiescy nie zawiedli i pewnie sięgnęli po swój 12. tytuł.

Od razu zwróćmy uwagę, że ich przewaga nad drugą w tabeli Stalą Mielec była największą różnicą punktową pomiędzy dwoma sąsiednimi miejscami. Tym razem znacznie bardziej emocjonujące rzeczy działy się w dolnych strefach tabeli, im niżej tym ciekawiej. Legię Warszawa, która finalnie zajęła 6. miejsce w tabeli, od outsidera dzieliły zaledwie trzy oczka, a sześć ostatnich drużyn zgromadziło tę samą liczbę punktów!

Obejrzyj na kanale nabramkepl w serwisie YouTube:

Już po rundzie jesiennej było jasne, że walka o utrzymanie w Ekstraklasie będzie ekstremalnie widowiskowa. Przed ostatnią kolejką aż pięć ekip miało na swoim koncie po 24 oczka. Przy jednakowym dorobku punktowym kwestię miejsca w tabeli rozstrzygał bilans bramek. Z matematycznego punktu widzenia zagrożonych spadkiem wciąż było zatem aż siedem drużyn.

Ostatnią kolejkę sezonu 1974/75 rozegrano w środę, 18 czerwca 1975 roku. Śmiało można nazwać ją środą cudów. Niestety, nie doszło do ani jednego bezpośredniego pojedynku między drużynami walczącymi o utrzymanie w Ekstraklasie. Potencjalnych spadkowiczów pogrubiłem.

Arka Gdynia – Polonia Bytom
GKS Tychy – Wisła Kraków
Legia Warszawa – Zagłębie Sosnowiec
Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze
ROW Rybnik – Stal Mielec
Ruch Chorzów – Gwardia Warszawa
Szombierki Bytom – Lech Poznań
Śląsk Wrocław – Łódzki KS

Wszystkie mecze rozpoczęto o godzinie 18:00, zatem kibice z Tychów, Łodzi, Bytomia, Szczecina, Rybnika, Warszawy i Gdyni musieli liczyć nie tylko na dobre występy swoich ulubieńców, ale i korzystne rezultaty na innych stadionach. W związku z faktem, że wszyscy zainteresowani utrzymaniem mierzyli się z ekipami, które grały już tylko o pietruszkę, było jasne, że sprawa wyników może rozstrzygnąć się jeszcze przed wyjściem piłkarzy na boisko. I niestety tak było.
Zacznijmy od starcia, które miało jedynie charakter towarzyski. Legia bezbramkowo zremisowała z Zagłębiem Sosnowiec. GKS-owi Tychy do utrzymania wystarczał remis, który zapewnił sobie w 86. minucie spotkania z Wisła Kraków. W Bytomiu Szombierki pewnie pokonały Lecha Poznań. Pogoń Szczecin nie miała problemu z rozprawieniem się z Górnikiem Zabrze, a dwa gole dla gospodarzy strzelili zawodnicy ze Śląska, Stanisław Gzil i Lucjan Kwaśny. Piłkarze ROW-u Rybnik między 60. a 70. minutą trzy razy pokonali Zygmunta Kuklę, golkipera Wicemistrzów Polski z Mielca. Honorowego gola dla Stali zdobył Grzegorz Lato, czym przypieczętował zdobycie korony Króla Strzelców. W całym sezonie zgromadził 19 trafień.

W Chorzowie Mistrzostwo Polski Ruchu fetowano już co prawda po meczu ze Śląskiem, jednak starcie z Gwardią miało być okazją do ponownego świętowania. Tymczasem niemal każde zagranie Niebieskich było kwitowane soczystymi gwizdami, bo kibice widzieli, że ich zawodnicy odpuścili gościom ten mecz. Raczej nikt nie wierzył, by zdecydowanie najlepsza drużyna sezonu mogła zostać upokorzona na własnym terenie przez jedną z najgorszych jedynie za pomocą umiejętności piłkarskich. Ponadto fani z Chorzowa pamiętali, że kilkanaście dni wcześniej Ruch pomógł Arce, przegrywając w Gdyni 0:1. Klub z Trójmiasta w ostatniej kolejce mierzył się z Polonią Bytom. I tutaj zwycięstwo odniosła ekipa zainteresowana walką o utrzymanie. Jedynym meczem, którego końcowy wynik nie trącił przekrętem, było spotkanie Śląska Wrocław z Łódzkim Klubem Sportowym. Po golu Tadeusza Wanata gospodarze wygrali 1:0.

Arka Gdynia – Polonia Bytom 3-1
GKS Tychy – Wisła Kraków 2-2
Legia Warszawa – Zagłębie Sosnowiec 0-0
Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 4-1
ROW Rybnik – Stal Mielec 3-1
Ruch Chorzów – Gwardia Warszawa 1-4
Szombierki Bytom – Lech Poznań 3-0
Śląsk Wrocław – Łódzki KS 1-0

Po takich rozstrzygnięciach w strefie spadkowej został zachowany status quo z przedostatniej kolejki. Z Ekstraklasą pożegnały się Gwardia Warszawa i Arka Gdynia. Wśród kibiców w całym kraju pozostał niesmak po środzie cudów.

Facebook Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *