MZF: Dlaczego sektor ultrasów Legii to Żyleta?

Najsłynniejsza trybuna polskich stadionów to bez dwóch zdań Żyleta, znajdująca się za jedną z bramek obiektu Legii Warszawa. Skąd wzięła się jej oryginalna nazwa?

Gdy na polskich stadionach systematycznie rosła frekwencja, a telewizja z coraz większą przyjemnością wykorzystała piłkę nożną do celów marketingowych, firmy chętnie reklamowały swoje usługi przy okazji meczów. Za znakomite miejsca reklamowe uznano wszystkie możliwe powierzchnie znajdujące się w sąsiedztwie trybun. Reklamodawcy najwięcej płacili za te, które były najlepiej widoczne w transmisjach telewizyjnych. Co logiczne, biorąc pod uwagę budowę i kształt ówczesnych aren, najrozsądniej było umiejscowić je nad sektorami na trybunie prostej, usytuowanej naprzeciwko głównej kamery telewizyjnej. I tak też robiono. Nie inaczej było na stadionie Legii Warszawa. Nad każdym z sektorów znajdowały się banery reklamowe sponsorów. Jednocześnie to z tej trybuny niósł się doping prowadzony przez największych fanatyków klubu. „Centrum dowodzenia” stanowił sektor 11., leżący na wysokości środkowej linii boiska. Tuż nad nim widniała reklama firmy Iridium-Polsilver, której logo stanowiła sporych rozmiarów żyletka.

fot. legionisci.com

Początkowo hasło „byłem na Żylecie” oznaczało obecność właśnie na sektorze nr 11. Wkrótce zaczęto go utożsamiać z największym fanatyzmem, oddaniem drużynie i… burdami. Jeśli na trybunie rozpoczynały się zamieszki, milicja otrzymywała polecenie: „najpierw interweniujcie pod żyletą”. Władze uważały, że jest siedliskiem największej stadionowej patologii. Dla warszawskich fanów obecność na nim stanowiła jedną z form kibicowskiego prestiżu. Klub postanowił, by w ramach próby wyeliminowania zamieszek, reklama żyletek zniknęła ze stadionu. Miało to ukrócić utożsamianie się ze zgromadzeniem goszczącym pod nią podczas każdego meczu Legii. Po raz kolejny kibice głupi pomysł osób trzecich przeobrazili w pomysł fenomenalny. Reklama Polsilvera zniknęła ze stadionu, ale fani tak bardzo zżyli się z żyletą, że jej mianem postanowili nazwać całą trybunę, z której prowadzili doping. Ponadto, w 1985 roku powstało charakterystyczne płótno, głoszące, że Żyleta jest z Legią na dobre i na złe.

Flaga zawsze była obecna na meczach na starym stadionie. Jest i na nowym, gdzie miano Żylety przejęła trybuna za jedną z bramek. Motyw pojawia się na murach w formie graffiti, bluzach, koszulkach, szalach i innych kibicowskich gadżetach. Kibice, nie tylko Legii, nie mają wątpliwości – nie ma Legii bez Żylety.

fot. wyr. legia.sport.pl
Facebook Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *