Killer Buczek. Relacja z meczu Rozwój Katowice – Resovia

Sobotnim starciem w Katowicach zawodnicy Rozwoju i Resovii zakończyli rundę jesienną rozgrywek II ligi. Co prawda jedni i drudzy rozegrają w tym roku jeszcze, o ile aura pozwoli, po cztery mecze ligowe, ale będą one rozgrywane awansem w ramach rozgrywek wiosennych. Przed spotkaniem ciężko było wskazać faworyta tej potyczki. Kto zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę? Zachęcam do zapoznania się z relacją. 

Podczas przedmeczowej mobilizacji zawodnicy Resovii bardzo wyraźnie zaznaczyli, że od pierwszego gwizdka zdecydowanie ruszą na bramkę gospodarzy. Słowa dotrzymali. W początkowych fragmencie meczu to oni mieli więcej z gry, a gola mogli strzelić już w 3. minucie, gdy płaski strzał z lewej strony pola karnego oddał Ogrodnik. Nie był on wystarczająco mocny i precyzyjny, by mógł zaskoczyć Solińskiego. Trzy minuty później Frankiewicz dopadł na 20. metrze do bezpańskiej piłki i uderzył z woleja równie widowiskowo co niecelnie. Nie minęło nawet 60 sekund, gdy goście znowu zagrozili bramce Rozwoju. Tym razem Pyrdek wykorzystał stratę jednego z obrońców rywala i uderzył z linii pola karnego. Soliński z najwyższym trudem sparował piłkę do boku. W odpowiedzi świetną indywidualną akcję przeprowadził Paszek, który rozpoczął swój rajd w okolicach bocznej linii przy połowie boiska, minął trzech rywali, wpadł w pole karne, jednak futbolówka po jego strzale poszybowała w bezpiecznej odległości od bramki Daniela. Gdy Rozwój doszedł do głosu, szybko wyszedł na prowadzenie. Błąd w defensywnych szeregach przyjezdnych i dobre podanie z głębi pola z zimną krwią wykorzystał Wrzesień, spokojnie finalizując sytuację sam na sam z bramkarzem. Zawodnicy beniaminka chcieli szybko odpowiedzieć na to trafienie, jednak w ich szeregi wkradł się chaos. W 16. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Kaliniec, jednak uderzył bardzo niecelnie. Ten sam zawodnik pięć minut później ponownie próbował swoich sił, efekt był taki sam jak poprzednio. Kolejne akcje gości obfitowały w stałe fragmenty gry. Po jednym z nich w dobrej sytuacji znalazł się Buczek, ale źle złożył się do uderzenia głową, przez co świetna sytuacja na doprowadzenie do wyrównania spaliła na panewce. W 33. minucie piłka spadła na piąty metr wprost pod nogi Buczka, ten nie zorientował się w odpowiednim czasie i nie zdołał jej opanować. Na trzy minuty przed zakończeniem pierwszej połowy Rzeszowianie zdołali przeprowadzić jeszcze jedną składną akcję, zakończonym celnym, ale lekkim strzałem Gańca. Ostatnim akcentem tej części gry było bardzo dobre dośrodkowanie Gancarczyka z rzutu wolnego, po którym w świetnej sytuacji znalazł się aktywny w tym spotkaniu Paszek. Jego strzał został zablokowany dzięki ofiarnej interwencji dwóch obrońców.
Początek drugiej odsłony był nieciekawy. Najbardziej zapracowaną osobą na murawie był sędzia, który odgwizdywał liczne faule zawodników jednej i drugiej drużyny. Pierwsza składna akcja przyniosła gola wyrównującego. W 54. minucie niepilnowany w polu karnym znalazł się Antonik. Jego strzały dwukrotnie zastopował Soliński, trzeci zakończył się nabiciem Buczka. Futbolówka odbiła się od jego brzucha i wpadła do bramki. Goście poszli za ciosem. Znów w rolach głównych wystąpiła dwójka Antonik-Buczek. Ten pierwszy wywalczył rzut wolny w okolicach dwudziestego metra przed bramką Solińskiego, a ten drugi zdjął przysłowiową pajęczynę z okienka, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Gospodarze szybko rzucili się do odrabiania strat, ale w ich poczynaniach ewidentnie brakowało pomysłu na ostatnie podanie. W 66. minucie ciężar na swoje barki chciał wziąć Paszek, wymanewrował obrońcę, wypracowując sobie tym samym dobrą pozycję do oddania strzału, ale uderzył bardzo niecelnie. Cztery minuty później fenomenalną okazję zmarnował Łączek. Pomocnik znakomicie dopadł do piłki w polu karnym, położył bramkarza na murawie i mając przed sobą pustą bramkę nieczysto trafił w piłkę, uderzając w jednego z obrońców. Niewykorzystana sytuacja mogła zemścić się w 74. minucie. Znakomite zagranie Buczka z lewej strony boiska znakomicie opanował Hass, jednak jego strzał obronił Soliński. W 82. minucie wprowadzony chwilę wcześniej Kamiński oddał strzał z 30 metrów. Jego uderzenie było pozbawione mocy i nie mogło sprawić problemów Danielowi. W ostatniej akcji meczu po krótko rozegranym rzucie rożnym główkował Kamiński, ale piłka po tym uderzeniu przeleciała nad bramką. Tym samym trzy punkty pojechały do Rzeszowa.

Rozwój Katowice – Resovia 1:2 (1:0)

1:0 Wrzesień 11′
1:1 Buczek 54′
1:2 Buczek 59′

Rozwój:
Soliński – Mońka, Lepiarz, Gancarczyk, Łączek, Gembicki (76′ Olszewski), Kuliński, Lazar (80′ Kamiński), Kowalski (66′ Gałecki), Paszek, Wrzesień (78′ Niedojad)

Resovia:
Daniel – Geniec, Domoń, Zalepa, Mikulec, Antonik (88′ Feret), Kaliniec, Frankiewicz, Pyrdek (59′ Hass), Ogrodnik (72′ Kantor), Buczek

Żółte kartki:
Antonik, Pyrdek (Resovia)

Widzów: 364

Facebook Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *